Długo czekałem na kolejną cześć Mass Effecta. Jestem wielkim fanem Sci-Fi i liczyłem na epicki pojedynek najlepszych RPGów ostatnich lat. Wiedźmin od CDP RED postawił wysoko poprzeczkę, jednakże mam wrażenie po przejściu 10 godzinnego triala, że Andromeda nawet nie zbliżyła się do kolan.. .
W sieci ostatnio zawrzało, po ujawnieniu zdolności artystycznych animatorów z Bioware. Podobno znaleziono nawet winnego całego zamieszania, jednakże nie będę tutaj rzucał nazwiskami. Ów animatorka zapadła się pod ziemię w social mediach, po wielu agresywnych zachowaniach graczy. Niestety, Internet to miejsce dzikie i niebezpieczne. Z uwagi na dość ostre ataki, zdecydowano wydać oświadczenie:
Patrząc jednak na animacje i mimikę twarzy mojego bohatera, miałem wrażenie, że mam ciągłe zatrucie żołądka.. tzn. on ma. Przy tego typu produkcjach, czyli triple-A cRPG, chciałoby się móc nie zwracać uwagi na takie szczegóły, jak animacja postaci. Niestety, dziwny wyraz twarzy rozmówcy, bądź naszego bohatera, nie pomaga w immersji.
Jeśli nie widziałeś samego początku gry, a chciałbyś ocenić to swoimi oczyma, to zapraszam na 30 minutowy gameplay poniżej.
Mass Effect: Andromeda nie jest jednakże grą złą. Trzeba to jasno powiedzieć. Występuje tutaj wiele rzeczy, które bym uznał za świetną robotę. Świat jest dość obszerny, można wiele sprzętu samemu zmontować, walka jest niezwykle dynamiczna, jednakże woda jest dla nas śmiertelnym przeciwnikiem. I znowu pojawia się przykład absurdu w mojej głowie, a chciałem się skupić na pozytywach.
Wyobraźmy sobie 6 kołowego łazika marsjańskiego, opancerzonego, odpornego na promieniowanie, który jeśli tylko wjedzie do małej kałuży to eksploduje.. no dobra, nie do końca. Po prostu gra z automatu wykonuje podróż w czasie i cofa nas na stały grunt. Pierwszy raz to widząc pomyślałem, że czas gry mi się skończył.. .
Oceniając Mass Effect: Andromeda miałem wrażenia, że to zły sen. Nie chciałem być zbyt szorstki i nieuczciwy względem gry. W końcu Bioware poświęcił na tę produkcję
5 lat. Przyjrzyjmy się jednak, jak wyglądają oceny recenzentów z całego świata:
- Gram.pl – 7/10
- PCGamer – 80/100
- PCGamesN – 8
- IGN – 7.7
- Polygon – 7.5
- GamesRadar – 3.5/5
- Destructoid – 6.5
- Gamespot – 6
- USGamer – 3/5
- Digital Trends – 5
Wiele można by rzec na temat tej gry z własnego doświadczenia. Znikające zwłoki kilka sekund po walce, teleportujący się towarzysze, kiepskie linie dialogowe i przeklęte nic nie znaczące proponowane odpowiedzi, typu „Uff”, „Nieźle” itp. Jednakże jeśli czytam, w oficjalnej recenzji w jednym z większych portali internetowych, że fabuła jest dla przedszkolaków, a Mass Effect: Andromeda to jedna wielka kalka wszystkiego, co już znamy z gier Bioware, to mi ręce opadają.
Pamiętam czasy świetności tej firmy. Kiedyś, dawno temu. Przy tej grze liczyłem na przynajmniej dobrą historię. W przypadku serii Dragon Age, dla mnie była całkiem niezła i chyba tylko to mnie najmocniej trzymało przy grze. W tym przypadku, zagrać na pewno zagram i mam nadzieję, że chociaż miło spędzę czas, ponieważ nie przeczę. Po 10 godzinnym trialu, eksploracja przedstawiona w grze mnie wciągnęła.
Na koniec podrzucam Wam film, w którym pokazałem pokraczne animacje i opisałem moje wrażenia z udostępnionych godzin gry. Dajcie znać, jak Wy podchodzicie do tego tytułu. Ja z uwagi na wielką sympatię do kultu Sci-Fi, na pewno w nią zagram.
Oczekujcie recenzji! Premierę gry ustalono na 23 marca. Do usłyszenia.